W dniach 5 i 7 stycznia reprezentanci II LO walczyli w sali sportowej Zespołu Szkół Mechanicznych o prawo gry w miejskim finale Licealiady. Pierwszego dnia graliśmy z Zespołem Szkół Zawodowych nr 1 w Elblągu i po meczu bez historii zwyciężyliśmy 2:0. W piątkowy ranek rywalizowaliśmy w kolejnych meczach z siatkarzami Zespołu Szkół w Pasłęku oraz najgroźniejszym przeciwnikiem, Zespołem Szkół Mechanicznych z ul. Komeńskiego.
Spotkanie z Pasłękiem miało w pierwszym secie dość jednostajny przebieg. Udało się taktycznie wyłączyć najwszechstronniejszego zawodnika i goście stracili wiele ze swoich możliwości. Nasi kluczowi gracze mogli chwilę odpocząć przed drugą partią a zwycięstwo było w tej partii bezdyskusyjne. W drugim secie powstało rozprężenie w naszym zespole a zamieszanie spowodowane zmianami nieco podgrzało rywalizację. W końcówce seta, granej na przewagi, zwyciężyliśmy jednak reprezentantów Pasłęka.
Mając już zapewniony awans do finału graliśmy z gospodarzami turnieju – ZSM – o pierwsze miejsce w półfinale, co zapewniało teoretycznie łatwiejszą drogę do walki o złoto.
Niezwykle zmobilizowani siatkarze II LO wyszli na boisko w składzie: Maciej Miścicki, Grzegorz Borecki, Radosław Falkowski, Paweł Kowal, Bartosz Nowak, Paweł Zych oraz Michał Gnyp jako libero. Przepiękny był to set w wykonaniu naszych reprezentantów. Od samego początku prowadziliśmy w tym spotkaniu grając niezwykle skutecznie i rozważnie, wygrywając seta 25-14! Jednak mecze z Mechanikiem to zawsze wojna a nie tylko bitwa. Drugi set był już zdecydowanie lepszy w wykonaniu ZSM i po ciężkim boju ulegliśmy 20-25. O tym kto wyjdzie z grupy jako pierwszy decydować miał tie-break. Nareszcie i atmosfera zawodów była godna jej rangi. Męskie grono uczniów szkoły przy Komeńskiego zadbało aby zawodnicy czuli się jak na prawdziwym meczu. Przeciwnicy wyczuli mniejszą pewność siebie Grzesia Boreckiego w przyjęciu zagrywki i nękali go serwisem. Paweł Zych miał w związku z tym znacznie utrudnioną robotę, bo zamiast rozgrywać musiał wielokrotnie po prostu wystawiać piłki. Mechanik to nie „ogórki” i nasi atakujący musieli walczyć z dwublokiem, w którym fantastycznym zasięgiem ramion straszył na środku Piotr Witt. Gra była bardzo wyrównana ale szala zwycięstwa przechyliła się w końcówce na stronę ZSM. Przegraliśmy a w turnieju finałowym zmierzyć się przyjdzie nam z siatkarzami IV LO w Elblągu.
Adam(siata)® Matwiejczuk